Newsy

ZM Salus mają kłopoty finansowe. Prezes popełnił samobójstwo
Jesienią 2011 r. branżowa prasa nie mogła się nachwalić prawie 800 rolników zrzeszonych w 27 grupach producenckich, którzy odważyli się, zainwestowali 16 mln zł i wykupili od rodziny Andraszaków 75 proc. udziałów w ZM Salus sp. z o.o. w Golince (gm. Bojanowo, powiat rawicki). Było to koło ratunkowe dla przetwórni mięsa, ponieważ w 2009 r. zakład stracił ogromne kwoty na opcjach walutowych i groziła mu upadłość. Dostawcy żywca, zamiast walczyć o swoje wierzytelności w sądzie postanowili kupić udziały w spółce i wydobyć ją z tarapatów finansowych.Zakupy na kredytTen scenariusz wymyślił Andrzej Tułaza, rolnik z Golinki, wtedy szef ośmiu grup producenckich w Wielkopolsce zajmujących się produkcją trzody i bydła mięsnego. Półtora roku zajęło mu przekonanie rolników do swojego pomysłu. Zanim grupy kupiły udziały musiały doprowadzić do zmiany przepisów tak, żeby z linii „Grupy producenckie” mogły zaciągnąć preferencyjny kredyt na zakup udziałów w firmie już działającej.Grupy zaciągnęły więc kredyt na 80 proc. kwoty, za którą miały kupić udziały ZM Salus, a 20 proc. wniosły z własnych środków. Akt notarialny podpisano 16 września 2011 r. Natychmiast zmienił się skład zarządu i rady nadzorczej spółki. Prezesem został Andrzej Tułaza.Wyciąganie z długów- Początkowy entuzjazm szybko przerodził się w ciężką pracę i wyciąganie przedsiębiorstwa z długów – mówił prezes Tułaza w styczniu. Niedługo po przejęciu ZM Salus przez rolników okazało się bowiem, że 16 mln zł, które wnieśli do spółki nie wystarczy na spłatę długów.Spółka, mimo rozmów z wierzycielami, kolejno podpisywanych ugód, odsuwania w czasie spłaty wierzytelności i redukowania odsetek popadała w coraz większe długi. Na przełomie czerwca i lipca ub. roku zakład przestał płacić dostawcom.14 lutego prezes Andrzej Tułaza popełnił samobójstwo. - Przyczyną z pewnością była zła sytuacja finansowa Zakładów Mięsnych Salus – mówi Bernadeta Tama, do niedawna główna księgowa grupy producenckiej Jar Pek Plus, współwłaściciela ZM Salus. 21 lutego członkowie Jar Pek Plus i 10 innych grup producenckich wybrali Tamę na prezesa swoich zarządów.– Kłopoty spółki Salus były spowodowane złym zarządzeniem – twierdzi prezes Tama. - Ponadto przejmując spółkę nie mieliśmy pojęcia o 7 milionach złotych długu wobec rolników indywidualnych i innych firm - dodaje.
Co prawda zakład od października 2011 do marca 2012 generował zyski, ale później ubój się zmniejszył i nie wystarczyło pieniędzy na spłatę starych długów. Grupy producenckie, które zaciągnęły kredyty na kupno udziałów spółki Salus spłaciły pierwszą ratę. – Teraz negocjujemy z bankami prolongatę spłaty kolejnej raty do końca czerwca 2014 roku. Poprosiły o to niektóre grupy – zdradza prezes Tama. ZM Salus nadal działają.Małgorzata Felińska (APRA)
Fot. www.saluszm.pl









